Astrokalendarz listopad 2021

Przed nami 3 ostatnie miesiące roku Metalowego Bawołu. Październik – miesiąc Ziemnego Psa przydusił nasze nastroje, niczym ogromny głaz, a analitycy i prognostycy prześcigają się w snuciu czarnych scenariuszy. Bez wątpienia przełom roku, podczas którego dojdzie do ostatniej już, ścisłej kwadratury Saturna i Urana, będzie przypominał coś na kształt resetu. Listopad, pomimo swojej złej sławy, jako miesiąc ponuraków i ciemności, które kryją ziemię, będzie ostatnią okazją do tego, aby zadbać o swoje zasoby.

Dla osób, które mają odwagę i chęci do inwestowania, to czas realizacji zysków i wejście na wyższy poziom w myśl najprostszej zasady – kupuj tanio, sprzedawaj drogo. Grudzień i styczeń to będzie już tania jatka.

W listopadzie mamy nów w znaku sensytywnego Skorpiona w ścisłej opozycji do Urana – pomimo zwątpienia w osobistą moc sprawczą, czas na uświadomienie sobie, jak silna jest moc przekonań i nawyków. Czas zrzucić kajdany. Na pełni, z kolei, 19 tego listopada dojdzie do zaćmieniem w 28 º znaku Byka. Jeśli weźmiemy pod uwagę, że dojdzie do tego kwadratura do Jowisza i opozycja Marsa do Urana, możemy spodziewać się fajerwerków, nie koniecznie jako efekt świętowania czegokolwiek, raczej jako skutek wyładowania się nagromadzonej, zastałej energii niemocy.

No to cyk, powiedział budzik do zegara, listopad czas zacząć …

errata (dzięki uważnym czytaczom) *) w kalendarzu 12 listopada na Niebie mamy trygon Słońca do Neptuna a nie do Jowisza

dobrego miesiąca

Rena

Astrokalendarz na październik 2021

Rozpoczynamy właśnie miesiąc Ziemnego Psa, kto lubi symbolikę, niech wyobrazi sobie wielką górę, we wnętrzu której tli się ogień, niczym w kuźni u kowala. Ziemia jest ostrożna, czasem uznawana za powolną w swoich decyzjach, przez to jednak, decyzje są bardziej przemyślane i wyważone. W tym roku mamy jednak Ziemi po kokardkę, a jak wiadomo, co za dużo to niezdrowo. Uważajmy żeby nas nadmiar obowiązków nie przydusił do ziemi, szczególnie poczucie zastoju mogą mieć znaki ziemskiego krzyża czyli Bawoły, Kozy, Psy, a szczególnie Smoki, które z Psem się szczególnie nie tolerują. O Psie można pisać, ze jest idealistą, opiekunem i strażnikiem, ale Pies to największy pesymista w zodiaku, lęka się o wszystko, co tylko możliwe, więc, mniej lub bardziej uzasadnione czarnowidzenie, będzie na porządku dziennym.

Astrologicznie do 18 października mamy Merkurego w retro, Pluton, Saturn i Jowisz ruszają do przodu, a taki zwrot w energiach ma swoje konsekwencje. Kto nie odrobił lekcji przez ostatnie miesiące, temu Niebiosa wystawią rachunek i wprowadzą zmiany na swoich zasadach.

W połowie października mamy królewski trygon Słońca i Marsa do Jowisza i gdyby nie Merkury retro można by uznać ten czas za idealny na wdrażanie projektów biznesowych ..no ale gdyby ..gdyby. Można w tym czasie realizować „zyski” z rozpoczętych już projektów np.

W drugiej połowie miesiąca „odpalą” się tranzyty z Plutonem, a surowy Saturn będzie w koniunkcji z Wenus – władcą horoskopu III RP i VIII domu (min cudze pieniądze). Nastroje mogą być minorowe, a dla przypomnienia, Saturn już przechodził przez ten punkt w horoskopie w lutym tego roku, kiedy mieliśmy czarne ekrany na monitorach w związku z protestem mediów. Swoją drogą Saturn lubi czarny kolor.

mimo wszystko dobrego miesiąca

Rena

Astrokalendarz wrzesień 2021

Wrzesień to królestwo Panny, kiedy opite słońcem owoce i warzywa pakujemy w słoiki lub do spiżarni, a piórniki i zeszyty pakujemy do tornistrów. W tym roku największy pik energetyczny to nów w połowie znaku Panny, 7 go września, który uformował się w ścisłym trygonie do Urana. To silny energetycznie czas, przechodzenia z jednego cyklu energetycznego do kolejnego. Można odczuwać w tym czasie lekkie osłabienie, poczucie bezradności czy twórczy niepokój bez klarownej wizji przyszłości. To jest całkiem naturalny proces przejścia w „nowe”.  

W tym miesiącu obchodzimy również Święto Środka Jesieni 中秋节 czyli czas najbardziej dorodnej pełni na osi Panna – Ryby. To jedno z ważniejszych świąt w tradycji chińskiej, kiedy znajomi i przyjaciele wymieniają się ciasteczkami księżycowymi, których okrągłe kształty – jak Księżyc w pełni symbolizują zamknięty cykl, spełnienie i obfitość – jednym słowem pełną spiżarnię. To również wielki nadajnik lub odbiornik (Yin Yang) naszych emocji, a tradycyjnie, wyjście o zmroku przy tym Księżycu, zapewnia nam niewidzialny kontakt z osobą, za którą tęsknimy, a która jest daleko. Nie zapominajmy, że Księżyc to „zbiornik” płynów, a do nich zalicza się też i wodę ognistą, lepiej więc nie przesadzić z iluzją i nierealnymi marzeniami. Bądźmy więc wyczuleni na intuicję, ale i realnie stójmy na ziemi, jak to na czas Panny przystało, żeby nie ulec lunatykowaniu. Pełnia w tym roku przypada 21 września, we wtorek, o godzinie 1:54 w 29 ° Ryb, czyli pod sam koniec zodiaku. W kalendarzu Tebańskim ten stopień to: „Duża ryba leżąca na plaży”. Symbolika tego stopnia radzi nam skierować uwagę w stronę harmonii pomiędzy dawaniem, a braniem, pomiędzy intuicją, a zdrowym rozsądkiem, czas wywalić ze swojej przestrzeni fałszywe autorytety, nie ważne ile czasu się u nas zagnieździły – wszystkim mentalnym mendom mówimy stanowcze NIE.

Rady na ten miesiąc:

  • nie wyrywaj się ze swoimi pomysłami, póki nie są dopieszczone i zapięte na ostatni guzik (przypominam, na horyzoncie Merkury w retrogradacji)
  • zrewiduj swoje najtwardsze przekonania
  • wywiąż się z zaległych spraw papierkowych (Panna lubi to)
  • nie mów fałszywego świadectwa przeciwko konkurencji swej (tzw czarny PR wyjątkowo mocno wróci do nadawcy)
  • nie oceniaj, bo będziesz oceniany
  • Lilith z Węzłem Wstępującym zachęca do cieszenia się swoją seksualnością, precz z dulszczyzną.
  • Jeśli czegoś nie rozumiesz, to znaczy że dzieje się magia

Namaste i dobrego miesiąca

Rena

Astrokalendarz sierpień 2021

Miesiąc Drewnianej Kozy powoli dobiega końca, a przed nami szalona Ognista Małpa. W dzisiejszej dobie, przy takim natłoku informacji na metr kwadrat łatwo zapominamy z jakim nagromadzeniem trudnych energii mieliśmy do czynienia. Nadmiar żywiołu Ziemi i opozycja do władcy roku sprawił, że większość z nas czuła się zabetonowana w przeszłości, bez wizji i nadziei na przyszłość, a poczucie przytłoczenia było wszechobecne. Mieliśmy spektakularną powódź w Niemczech, pożary, rekordowe upały i trzęsienia ziemi. Sytuacja w polityce nabrzmiewa do granic wytrzymałości, a nagromadzone napięcie w społeczeństwie znajduje ujście na ulicach. Wystarczy niewielka iskra, żeby wybuchł pożar.

Nadchodząca Ognista Małpa – 7 sierpnia o 8:54 – zwiastuje pojawienie się żywiołu Metalu, a wraz z nim nadejście jesieni. Energia Ognistej Małpy 丙申 BING SHEN jest niczym zbliżający się świetlisty meteoryt – wiesz, że po jego przejściu już nic nie będzie takie samo. Przypomnę tylko, że w roku Ognistej Małpy – 2016 – wybory w USA wygrał Trump, w  Wielkiej Brytanii ogłoszono Brexit, a w Polsce władzę przejął PiS. Nagle okazało się że niemożliwe jest możliwe.

Można wiele mówić o Małpie, że jest skupiona na sobie, nie zwraca uwagi na otoczenie, robi małpie figle – szczególnie wobec Tygrysa, którego z lubością atakuje, ale nie można jej odmówić elastycznego i światłego umysłu. Małpa potrafi dostrzec światełko tam, gdzie wszyscy widzą tylko ciemność (Elon Musk urodził się w dniu Drewnianej Małpy). Nagromadzona energia w tym miesiącu znajdzie ujście i nie będą to rozwiązania pokojowe. Póki co będziemy świadkami coraz mocniejszego zaciskania pasa kosztem innych, wpływu fanatyków, fałszywych proroków i manipulatorów na kształt rzeczywistości. To w konsekwencji doprowadzi do sytuacji, kiedy poczujemy, że nam się „ulało”. Jeśli chcemy się dowiedzieć, jak będzie wyglądać podróż, zawsze patrzymy na pilota – szefa. W naszym przypadku, najważniejsza osoba w państwie ma na tyle niefortunne tranzyty planetarne, że możemy się spodziewać w nadchodzących miesiącach brzemiennych w skutkach decyzji. Postawa coraz bardziej radykalna, bezkompromisowa i doktrynerska. Zdrowotnie mogą pojawić się problemy z krążeniem, wylewy czy zawały.

Małpa związana jest z kalendarzem solarnym, natomiast w kalendarzu lunarnym, 8 sierpnia podczas nowiu, zaczyna się 7 miesiąc lunarny, zwany miesiącem Głodnych Duchów, a 15 dnia siódmego miesiąca czyli 22 sierpnia obchodzi się Chung-Yuan 中元節czyli festiwal Głodnych Duchów. Więcej o tej tradycji możecie przeczytać tutaj: https://renatarot.wordpress.com/2019/07/31/miesiac-glodnych-duchow-sierpien-2019/

Na nadchodzące tygodnie wylosowałam heksagram nr 3 Początkowe Trudności 屯 z 1 i 3 linią zmienną, po przemianie wypadł heksagram nr 56 Wędrówka 旅. W najbardziej wolnym tłumaczeniu mamy tu do czynienia z sytuacja, kiedy tworzą się nowe organizacje (partie, rody) jest to typowy krok w nieznane, jednak przeszkodą może okazać się brak doświadczenia i eksperta u boku. Grozi wtedy upokorzenie ze strony „władcy”. Nie idź na całość, jeśli nie masz wszystkich asów w rękawach.

Miejcie się dobrze, spodziewajcie się niespodziewanego i zadośćuczyńcie Głodnym Duchom

Rena

Astrokalendarz lipiec 2021

Lipiec, pierwszy miesiąc kanikuły, poluzowanie obostrzeń, słońce, plaża i pakowanie parawanów, a tu planety szykują dla nas bardzo niesympatyczne niespodzianki. Umówmy się, formujący się na samym początku miesiąca, wyjątkowo wredny półkrzyż da się nam we znaki. Do gry wchodzą – rebeliancki Uran, agresywny Mars i kontrolujący Saturn. Teraz zbierając te energie do wspólnego worka mamy piknik pod wiszącą skałą w wersji Tarantino.

Prócz złowieszczego pohukiwania planet, mamy również miesiąc panowania oponenta roku czyli Drewnianej Kozy, która działa na panującego rokiem 2021, Metalowego Bawoła jak płachta na byka.

Ponieważ mamy ogromne napięcie na osi znaków stałych plus, w drugiej połowie miesiąca opozycja Słońca do Plutona, będziemy mieć do czynienia z burzeniem „pomników” z autorytetami. No, ale stare nie odpuści tak łatwo, stąd walka o zachowanie swojego statusu, wszelkimi dostępnymi środkami. Najważniejsze to nie ustawiać się na linii strzału, być na tyle pewnym swoich przekonań, żeby nie dać sobie złamać kręgosłupa (moralnego), nie uciekając jednocześnie w śliski konformizm.

Walimy więc jak w bęben w to, co wymaga zmiany, może się okazać, że niektóre postaci ze szczytów władzy będą zmuszone do odejścia, sami uruchamiając w sobie tyrana i despotę w obszarze walki z nałogami np. Stanowczość, zdecydowanie i prosty kręgosłup. Tego Wam wszystkim życzę.

Dobrego miesiąca

Rena

Astrokalendarz Maj 2021

Z lekkim falstartem startujemy z kalendarzem najważniejszych astro wydarzeń w nadchodzącym miesiącu. Kilka bardzo ciekawych wydarzeń, po pierwsze – Jowisz wejdzie (na prawie 3 miesiące) do znaku Ryb, gdzie jest we władztwie, Saturn już stacjonarny, wejdzie w retrogradację do października i dojdzie do zaćmienia Księżyca w 6 stopniu znaku Strzelca.

Z punktu widzenia astrologii wschodniej, mamy już miesiąc Węża czyli (choć tego w pogodzie nie widać) nadeszło lato. Żywioł Ognia i energie Węża pobudzają do działania, choć pogoda ogranicza nasze podróżnicze zapędy. Wąż wraz z Bawołem (z roku) wchodzi w kombinację związana z żywiołem Metalu, mamy więc zarówno chłodek, nawet śnieg, a jednocześnie wyładowania atmosferyczne. W tym miesiącu Ogień Węża łączy się z żywiołem Wody w Niebiańskim Pniu, te dwa walczące ze sobą żywioły, dają z jednej strony siłę do zmian, a z drugiej napięcie i pobudzenie.

Dzięki energii żywiołu Ognia mamy większa motywację do działania, a to się przekłada min na większy ruch na giełdach (zarówno w górę jak i w dół). Poluzowanie obostrzeń, przynajmniej w naszym kraju zbiegło się właśnie z początkiem miesiąca Węża. Paradoksalnie, pandemiczna hibernacja oddalała nas od przyjrzenia się stanom naszych finansów. Trzymanie się starych schematów w bieżącej rzeczywistości to prosta droga do inflacji.

Żeby wiedzieć, w którą stronę „układa się” cały ten chaos, trzeba zajrzeć co tam w gwiazdach. Jowisz, który 14 maja wejdzie do znaku Ryb będzie nas przekonywał, że idea, pomaganie innym, ofiarność, poświęcenie i bezwarunkowa miłość bliźniego będzie w cenie, Saturn w retrogradacji zaleca zrobienie twardego resetu w naszych portfelach, a zaćmienie Księżyca (w Dzień Matki) w 6 0 znaku Strzelca przypomina, że „gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta”.

Pod koniec miesiąca Merkury wchodzi w retrogradację, a zważywszy na to, że w naszym Rządzie mamy dość sporą obsadę znaku Bliźniąt, możemy się spodziewać dość sporych zawirowań. Tym bardziej, że zaćmienie mocno aspektuje horoskop Prezesa, równocześnie agresywny Mars, aspektuje napięciowo horoskop progresywny wicepremiera ds bezpieczeństwa.

W tym miesiącu, szczególnie powinny zadbać o siebie osoby, które mają w portrecie horoskopowym Świnie (minister Czarnek, dodatkowo solarny znak Bliźniąt) i Kozy (Adrian Zandberg np).

Życzę dobrego miesiąca i jeśli ktoś jest zainteresowany szczegółami swojego horoskopu, zapraszam do kontaktu.

Rena

Astrokalendarz luty 2021

Nadchodzi czas, kiedy poczujemy na własnej skórze jak smakują konsekwencje blokowania emocji. Starcie pomiędzy Uranem, a Saturnem to czas Desperado, który obraca w perzynę wszystko to, co blokujące i przestarzałe.

Ten aspekt pierwszy raz w tym sezonie, uściśli się na planie Byka i Wodnika, już w połowie lutego. Dodatkowo zbiegnie się z nowym, lunarnym rokiem pod panowaniem Metalowego Bawołu.

Rozpoczynamy nowy cykl 11 lutego o godzinie 20:05 nowiem w 24º Wodnika. W kalendarzu Tebańskim jest to „płaczący mężczyzna osuszający sobie oczy wierzchem dłoni”. Głównym problemem jest tu: PRZEZWYCIĘŻENIE PRZEGRANEJ.

Stopień ten symbolizuje czas, kiedy udaje nam się w sposób świadomy, spotkać się ze swoimi ograniczeniami. Mając jasność  miejsca, w którym się znajdujemy, miast snuć nierealne plany, uznajmy swoją porażkę, sytuację, kiedy nie jest dostrzegany nasz talent czy wkład pracy w dany projekt. Jest to jednak przyczynek ku temu, aby samodzielnie, bez szukania oparcia na zewnątrz, stanąć na nogach. Jednym słowem – jest bałagan i nikt, oprócz mnie tego nie posprząta.

Dla porównania, w ubiegłym, kultowym już roku 2zero2zero, witaliśmy nowy rok wraz z nowiem w 5º znaku Wodnika. Kalendarz Tebański mówi tu o „kobiecie śledzonej przez mężczyznę”. Głównym problemem była KONSPIRACJA. W przypadku tego stopnia jest mowa o konspiracji, ukrywanie prawdy, zastawianiu pułapek, maskowaniu poczucia winy, niepewności czy rozpaczy. Mamy tu do czynienia z domysłami bez dowodów, sytuacją kiedy dążenie do prawdy wprawia w konsternację, zawstydzenie czy lęk. Mieliśmy więc prawdziwy wysyp wszelkiego rodzaju teorii spiskowych, które stały się podstawą do obrażania się nawzajem, pozostawiając po sobie jedynie chaos i okopanie się, każdej ze stron,  na swoich pozycjach.

Metalowy Bawół, jak żaden inny znak potrafi stanąć twarzą w twarz z problem, nie unika odpowiedzialności ale i nie jest elastyczny w swoich przekonaniach. Chłodny konserwatysta, który wyznacza granice nie po to, żeby je przekraczać. Jest tak przekonany o swoich racjach, że nie wyobraża sobie sytuacji, w której musiałby zmienić swoje poglądy. Swoją postawą przypomina nieco Saturna w znaku Wodnika, gdzie będąc w swoim władztwie, czuje się niczym chłodny wódz, pępek świata, trwający w przekonaniu, że nie ma innej prawdy niż jego własna. Niestety, anarchia czai się spod Byka – Uran, którego interesuje wszystko za wyjątkiem, stałych, skostniałych struktur i przekonań. Powoli można już zacząć nucić międzynarodówkę „Przeszłości ślad dłoń nasza zmiata, Przed ciosem niechaj tyran drży! Ruszymy z posad bryłę świata, Dziś niczym – jutro wszystkim my!”

Szczególnie uważne na nadchodzące zmiany powinny być osoby z obsadą znaków stałych – Byki, Wodniki, Lwy i Skorpiony. Wszystko oczywiście zależy od całości horoskopu.

W horoskopie III RP surowego Saturna mamy dokładnie w koniunkcji  z Wenus – jako władcę horoskopu, sygnifikującą również kobiety. Uran w kwadraturze wyprowadza kobiety na ulicę z wulgaryzmami na ustach. Nie ma możliwości rozbicia saturnicznej zmarzliny innymi metodami, jak tylko wstrząsową, uraniczną rebelią.

    W horoskopie progresywnym wodza Jarosława mamy uderzenie saturniczno uraniczne we władcę horoskopu – Księżyc w Skorpionie. To czas ogromnego napięcia, kiedy podejmowane działania mogą uruchomić lawinę zdarzeń nie do powstrzymania. Dodatkowo, w drugiej połowie marca Saturn i Uran będą aspektować Słońce w horoskopie III RP, a to już wieszczy wstrząsy na szczytach władzy.

Warto śledzić wydarzenia na początku nowego roku, one często pokazują nam tło zdarzeń w nadchodzących miesiącach.

Przypomnę, że w opozycji do Bawołu jest Koza, która wraz z Bawołem powinna szczególnie zadbać o siebie tego roku. Napięcia w tym obszarze już widać min u  Jarosława Gowina, który urodził się w roku Metalowego Bawołu i dniu Metalowej Kozy. https://www.rp.pl/Porozumienie/210209575-Spor-w-Porozumieniu-Politycy-udzielili-poparcia-Jaroslawowi-Gowinowi-Nie-wszyscy.html

Namaste i dobrego roku

Rena

Po więcej szczegółów na temat energii znaków zodiaku w tym roku, przepowiedni Wyroczni na każdy miesiąc i odpowiedniego doboru talizmanów i kamieni szlachetnych dla poszczególnych znaków zapraszam do mojego kalendarza, który można nabyć pisząc do mnie na adres renama8@gmail.com lub fabrykawrozb@gmail.com.

Astro trendy na 2021 rok

Niebawem zmienia się energia, a panowanie nad Światem przejmie Xin Chou – Metalowy Bawół. Każdy z nas, niczym strudzony wędrowiec, zmęczony okresem panowania Metalowego Szczura w 2020 roku, ma już ochotę na odpoczynek od trudnych emocji. Tradycyjnie, każde zwierzę zodiakalne ma swój oddzielny heksagram, a niektóre zwierzęta nawet dwa 😉 Tym razem zapytałam Wielką Księgę o trendy na nadchodzący rok, jak skorzystać ze starożytnej mądrości, aby nie czuć się pod koniec roku niczym przeciągnięty przez wyżymaczkę i odwirowany ze swoich oczekiwań i chciejstw.

Ponieważ Księgę wszystkiego – I Cing – się studiuje, a nie tylko czyta, zostawiam poniżej najsłynniejsze tłumaczenie Richarda Wilhelma, choć naszpikowane wschodnimi symbolami, jednak po zapoznaniu się z nim w skupieniu, otrzymamy obraz nadchodzącego czasu.

Heksagram 43 PRZEŁAMANIE, STANOWCZOŚĆ

Jezioro ponad Niebem

Heksagram ten oznacza moment przełomu po długim gromadzeniu napięć, czego przykładem jest przerwanie tamy przez wezbraną rzekę albo oberwanie chmury. Po drugie, w odniesieniu do spraw ludzkich, jest to czas, gdy przewaga pospolitych stopniowo zanika. Ich wpływy słabną i podjęta na czas akcja przynosi odmianę stosunków: następuje przełamanie. Heksagram jest przyporządkowany trzeciemu miesiącowi (kwiecień/ maj).

ORZECZENIE:

Jeżeli w pewnym mieście utrzymuje się u władzy choć jedne człowiek pospolity, ma on możność uciskać szlachetnych. Jeśli choć jedna namiętność czai się w sercu, zdolna jest przyćmić rozsądek. Namiętność i rozsądek nie mogą współistnieć i dlatego, jeśli dobro ma zapanować na nowo, konieczna jest nieugięta walka.

W owej zdecydowanej walce dobra ze złem istnieją określone reguły, które musza być przestrzegane pod groźbą klęski.

Po pierwsze, zdecydowanie musi mieć za postawę jedność siły i życzliwość. 

Po drugie, nie można dopuścić do kompromisu z człowiekiem złym; taki przeciwnik, niezależnie od okoliczności, musi zostać otwarcie zdyskredytowany. Tak samo nie wolno upiększać własnych namiętności i błędów.

Po trzecie, walki nie wolno prowadzić samą przemocą. Zło, gdy zostaje napiętnowane, próbuje się bronić. Jeżeli ktoś zwalcza je cios za ciosem, źle na tym wychodzi, ponieważ wyświadcza mu tylko przysługę i sam wikła się w zaślepienie i nienawiść. Dlatego trzeba zacząć od własnego domu i samemu wystrzegać się błędów, które się piętnowało. W ten sposób, nie znajdując przeciwnika, ostrze broni złego stępia się od własnych ciosów. Z tego samego powodu nie powinniśmy własnych błędów zwalczać wprost, bo jak długo się z nimi borykamy, pozostają zawsze zwycięskie.

I wreszcie po czwarte, trzeba powiedzieć, ze najlepszy sposób zwalczania zła to energicznie ćwiczyć się w dobroci.

OBRAZ:  

Kiedy woda jeziora podnosi się aż do nieba, należy obawiać się oberwania chmury. Mając to za ostrzeżenie, człowiek szlachetny w porę zapobiega gwałtownemu załamaniu. Jeżeli ktoś gromadzi bogactwa tylko dla siebie, nie myśląc o innych, nieuchronnie doświadczy na sobie takiego załamania. Bowiem zawsze gdy coś zostaje nagromadzone, później będzie rozproszone. Dlatego człowiek szlachetny zaczyna rozpraszać już podczas gromadzenia. Tak samo uważa, by w pracy nad swoim charakterem nie zastygnąć w uporze, za to stale zachowuje otwartość i gotów jest sprawdzać siebie.

PIERWSZA LINIA ZMIENNA:

W czasach zdecydowanych postępów szczególnie trudny jest sam początek. Człowiek czuje zapał, by zdecydowanie pójść do przodu, lecz opór jest bardzo silny. Trzeba wtedy ocenić własne siły i angażować się na tyle, na ile jest się pewnym sukcesu. Pchanie się na oślep jest niefortunne, bowiem właśnie na początku, jako reakcja, może nastąpić nieoczekiwane uderzenie o nader nieszczęśliwych skutkach.

SZÓSTA LINIA ZMIENNA (władca ustanawiający):

Linia ta jest reprezentantem zła, które powinno zostać stanowczo wykorzenione. Wydaje się, ze odniesiono zwycięstwo. Została jeszcze jakaś resztka zła i właśnie jest pora, by ją zdecydowanie wykorzenić. Wszystko wydaje się łatwe. Lecz tu właśnie kryje się niebezpieczeństwo. Jeżeli człowiek nie będzie się miał na baczności, złu uda się chyłkiem wymknąć, a właśnie gdy ono zanika, z pozostałych zarodków wyrasta nowe nieszczęście; bowiem zło nie umiera łatwo. Również nad złymi cechami własnego charakteru trzeba usilnie pracować. Jeżeli człowiekowi zdarzy się niefrasobliwie pozostawić jakąś resztkę, ta rozrośnie się w nową wadę.

44 WYJŚCIE NAPRZECIW

Niebo ponad Wiatrem

Heksagram ten przedstawia sytuację, gdy pierwiastek ciemny, kiedyś już wyrugowany, po kryjomu i nieoczekiwanie poczyna wkradać się z powrotem, od środka i od dołu. Element żeński z własnej inicjatywy wychodzi naprzeciw męskiemu. Jest to sytuacja niebezpieczna i zarazem nieprzychylna, trzeba więc natychmiast ją rozpoznać i zapobiec możliwym skutkom.

Heksagram przyporządkowany jest miesiącowi piątemu (czerwiec/ lipiec), ponieważ po letnim przesileniu ciemna zasada przyrody stopniowo zaczyna na nowo się wzmagać.

  ORZECZENIE

Wzrastanie w siłę tego, co pospolite, przedstawiano obrazem zuchwałej dziewczyny, która łatwo oddaje się i w ten sposób uzyskuje dominację. Nie byłoby to możliwe, gdyby czynnik silny i jasny ze swej strony nie wyszedł naprzeciw ciemnemu. To, co pospolite, wygląda tak nieszkodliwie i zachęcająco, że można znaleźć w nim upodobanie. Wyglądając na coś małego i słabego sprawia wrażenie, że wolno z nim niefrasobliwie igrać. Człowiek pospolity rośnie w siłę tylko dlatego, że szlachetny miał go za nieszkodliwego i udzielił mu swej mocy. Gdyby mu się sprzeciwił od samego początku, tamten nigdy nie zyskałby wpływów.

Ale również czas Wyjścia Naprzeciw posiada inny, godny uwagi aspekt. O ile wyjście słabego naprzeciw silnemu nie może być regułą, to jednak czasami ten proces ma duże znaczenie. Gdy niebo i ziemia wzajemnie wychodzą sobie na spotkanie, wszystkie stworzenia rozkwitają.

Gdy książę i poddani wzajemnie się ku sobie skłaniają, świat zmierza ku ładowi. Dla pierwiastków, które wzajemnie się uzupełniają i są sobie przeznaczone, wyjście naprzeciw jest rzeczą konieczną. Jednakże musi być wolne od nieczystych, niskich motywów, bo inaczej stanie się czymś zło czynnym.

OBRAZ

(…) Niebo jest dalekie rzeczom ziemskim, ale wprawia je w ruch mocą wiatru. Władca jest daleki od ludu, ale wprawia go w ruch mocą swoich rozkazów i dekretów.

Reasumując: jeśli zbyt szybko odpuścisz, zjedziesz ze ścieżki do celu, problemy narosną ze zdwojoną siłą (trochę jak z bakteriami, kiedy zbyt szybko odstawisz antybiotyk). Jest również inna droga – kiedy to Yang odchodzi, a Yin rośnie w siłę. Bardzo jest to zbieżne z intencją wodnikowych wpływów, kiedy ważniejsza będzie decentralizacja i odejście od hierarchicznych struktur na rzecz wspólnotowych projektów. Nie chodzi tu o retorykę w stylu, że „wszyscy jesteśmy równi” (bo kurde jesteśmy), bardziej o zachowanie zdrowej równowagi pomiędzy gromadzeniem, a wydatkowaniem energii. Jeśli więc więcej zgromadzisz niż wydasz, zostaniesz rozliczony (liczę, że to będzie dotyczyć przysłowiowej banksterki i korporacjonizmu).

Namaste i Dobrego Roku

Szczegóły dotyczące energii w 2021 w kalendarzu na rok Metalowego Bawołu – zapraszam do kontaktu. Jeśli chodzi o spotkanie noworoczne i propozycję talizmanów – proszę śledzić wpisy na Fabryce bo sytuacja jest dynamiczna 🙂

Astroprognoza na koniec czasu

W ubiegłym tygodniu mieliśmy obraz wstrząsu, z którego po czasie wszyscy będą się śmiać. Choć dziś raczej nikomu nie do śmiechu, to nasze żałosne weto w UE może być obrazem owego nieszczęsnego schadenfreude. Stajemy się powoli absolutnymi mistrzami w straszeniu siebie nawzajem, jak nie kolejną falą pandemii ..5, 6, 8, to może nawrocik? Jeśli to nie wystarczy to zawsze na straży lęków i niepokojów może stanąć niezastąpiona ekonomia. Brak kasy, brak pracy, podwyżki, upadek branży takiej czy innej – pełen wachlarz możliwości. Planety nam ten proces cały czas pokazują, a my z uporem maniaka rozprawiamy o jakieś wolności, wolnej woli czy innych dyrdymałach, które kochamy i rozumiemy. Pragniemy oczywiście tej wolności dla siebie no i ewentualnie dla podobnie do nas myślących, Dla opcji przeciwnej bądź nawet nieco innej, nie ma miejsca w naszej bajce. Jednocześnie całą swą energię kierujemy w rozprawieniem się z nieakceptowalną dla nas opcją. Mamy zasoby, z których się namiętnie wyprztykujemy. Jeśli wiec chcemy oświetlać okna sąsiada, żeby przyjrzeć się jego niecnym (bądź cnym) poczynaniom, to i tak za prąd płacić musimy sami, z własnej krwawicy. Ostatnie tygodnie, nasze światełka skierowane były w stronę pewnej piosenkarki, która na swoim kanale opowiadała o swoich ..hmm poglądach? Przemyśleniach? A w tym samym czasie, osoby realnie sprawujące władzę pobawiły się w naczelnego handlowca, nabywając za nie swoje pieniądze media lokalne, jako panel propagandowy i nieustające miejsce pracy dla swoich. Ta piramida marzeń, której nawet Ponzi by pozazdrościł, jakoś wcześniej umknęła uwadze memiarzy z „piosenkarką” w tle. Tak wiele robimy, byle tylko przykryć bezradność. Jedni szukają sobie miejsca poza systemem (przynajmniej próbują) inni w stuporze czekają aż to minie, a jeszcze inni pełnymi garściami zagarniają pod siebie to, co jeszcze zostało do zgarnięcia. Może zamiast na tzw. „wolności” rozejrzyjmy się wokół i bądźmy świadomymi uczestnikami „rynku”. Niech nam w okresie wodnikowego panowania przyświeca stara prawda, że jeśli w Internecie (a tam się wszyscy przenosimy) za nic nie płacisz – TO TY JESTEŚ TOWAREM. Każdy Twój klik, każde muśnięcie szybki smartfona generuje zyski dla tych „dużych”. Ilu znasz mądrali, którzy zamiast grać w gry, skierowali swoją energię w stronę stworzenia darmowych systemów dla każdego chętnego? Ilu dziennikarzy musiało być siłą wyciągniętych z systemu (opresyjnym działaniem władzy) żeby wreszcie zacząć myśleć po swojemu? Wściekamy się na sklepy wielkoobszarowe i nie płacenie przez nie podatków, jednocześnie w miastach stawiamy barierki na każdym kroku, kierując nasze „światłą” właśnie w stronę galerii, kiedy chcemy zrobić zakupy. Nie mamy polskiego przemysłu, polskich marek, które mogłyby konkurować w handlu z obcym kapitałem, nie mamy nawet opcji na ekologiczne sposoby wykorzystania paliw kopalnych. Przy tak dużej liczbie osób energetycznie wykluczonych, za chwilę pozostaną nam tylko dwie opcje do wyboru – albo się wszyscy udusimy, albo zaświeci dla nas chińskie słoneczko i będziemy mieć za drobną opłatą solarium i energię ze wschodu. I to jest właśnie zapowiedź Wodnika, który robi już puk puk, Tak samo jak informacja o UFO, co zupełnie nie dziwi w dobie nadchodzących gwiezdnych zmian. Kluczem jest tu nie tylko nowa technologia, ale i zagospodarowanie zasobów ludzkich, które zostaną zastąpione technologią. Potrzebny będzie nie tylko wielki płatniczy, ale i niegupi Kaowiec, który pomoże znaleźć zajęcie ciału i głowie osób „zbędnych”. Teraz jedziemy póki co na wyparciu paląc światełka w memach i na choinkach. ŚWIADOMOŚĆ głupcze … 

 Przed nami zaćmienie Słońca i przesławna koniunkcja Jowisza i Saturna u progu Wodnika. Część czeka na to niczym na Gwiazdę Betlejemską, która zapowie początek nowej ery, a część oczywiście uznaje to jako zapowiedź kolejnego już końca świata.

Najciemniej jest przedświtem, można więc to zaćmienie potraktować symbolicznie jako ostatnie podrygi starego (dziaderskiego) świata.

Jak będzie się manifestować ta koniunkcja przeczytacie na wszystkich astrologicznych forach – u mnie krótko i do brzegu – weź mix indywidualisty Wodnika + optymisty Jowisza + odpowiedzialnego Saturna, zmieszaj to razem i po burzy mózgów uzyskamy całkiem nową strategię działania. Jowisz da idee i entuzjazm do działania, Wodnik altruistycznie popchnie projekt w stronę korzyści dla wszystkich, a nie tylko tych na koziorożcowych szczytach, a Saturn nada temu konkretne ramy. Badumtsss

Wodnik stoi w kontrze z lwim, solarnym ego, oberwie więc po nosie każdy obszar, oparty na promowaniu siebie i uzależnieniu od cudzych opinii. Stawianie więc siebie na pierwszym panie tym razem nie wypali. Z energią (pieniądza) jest jak z seksem, jest przyjemność kiedy jest ruch. Koniec więc z gromadzeniem, odkładaniem na tzw. czarną godzinę – puszczamy w obieg swoje zasoby, wiedzę, czas, bo czarna godzina jest właśnie teraz.

 A tymczasem na zaćmienie – 14 grudnia – Wyrocznia zapowiada heksagram 44 z 1,2 i 3 linią zmienną. Po przemianie uzyskamy heksagram 25.

Heksagram 44 powiada „nie żeń się z kobietami, z którymi się spotykasz”. Mamy tutaj pierwszą linię słabą Yin, która nadaje siłę. Mowa tu o silnej kobiecie, bądź osobie o niższym stanie, intelekcie, której należy się obawiać. Mamy tu obraz manipulacji, wpływu zakulisowego, często hipnotyzowanie i mamienie przeciwnika seksem bądź pieniędzmi. To czas, w którym powinniśmy być szczególnie uważni na to, co podsyła nam świat zewnętrzny. Jak to  na zaćmieniu, uwaga na zaćmiony umysł. Poszczególne linie zmienne potwierdzają konieczność uważania na „chude i głodne niedźwiedzie”  czyli osoby rządne władzy, chciwe i nienasycone. Nie pakuj się w interesy, które zapowiadają szybki zysk. Trzecia linia zmienna mówi o „wychłostanych pośladkach” no cóż, czasem żeby się obudzić trzeba oberwać po tyłku. Ten heksagram mówi również o wpływie na opinię społeczną, fałszywej propagandzie, która ma nas uśpić, ukrywając prawdziwe intencje. To też obraz zamknięcia, kwarantanny czy stanu wyjątkowego, kiedy na „naszego dobra” odbiera się nam prawa.

Po przemianie Wyrocznia potwierdza to, co ukazało się w poprzednim heksagramie – nie angażuj się w projekty z ludźmi, co do których masz choćby cień wątpliwości co do ich moralnych pobudek. Tylko szczere pobudki mogą cię uratować od problemów, nawet jeśli zostaniesz źle oceniony, „prawda cię wyzwoli” :).

Osobiście liczę, że Gwiazda Betlejemska, której wypatrywać będziemy 21 grudnia na zachodnim Niebie przyniesie nam następnego Tesle, któremu tym razem nie damy odejść w zapomnieniu, a jego innowacyjne projekty trafią pod strzechy. Bo któż, jak nie Wodnik właśnie ma potencjał sięgać Gwiazd.

Czego sobie i Wam życzę

Namaste

Rena

Karta Tarot Thota Crowleya, karta wyróżniająca Tao Oracle.

Astrokalendarz grudzień 2020

Ostatni miesiąc kalendarzowego roku 2020 jest jednocześnie przedostatnim miesiącem Metalowego Szczura. Dodatkowo jest to miesiąc, którym opiekuje się również Szczur, a energie kierunkowe się dublują. Bądźmy więc uważni i delikatni dla siebie, nie kombinujmy za bardzo z tymi nieszczęsnymi postanowieniami noworocznymi – te zostawmy sobie na początek roku Metalowego Bawołu czyli 3 lutego.

W grudniu mamy trochę astro zjawisk w tym jedno, na które powinniśmy zwrócić szczególną uwagę. Jest nim spotkanie surowego, ograniczającego i stanowiącego prawo Saturna z ideowym, ekspansywnym i optymistycznym Jowiszem. Stanie się to 21 grudnia w 1 stopniu znaku Wodnika. Polecam śledzenie na astrologicznych forach i blogach informacje o tej koniunkcji, bo jest to wydarzenie epokowe.

Według kalendarza Tebańskiego pierwszy stopień Wodnika to: „Mężczyzna trzymający ptaka w każdej ręce”. Mamy tu obraz postaci ciekawej świata (Wodnik), fascynacji tym co nieznane, dziwne i niezwykłe. Jak wiadomo Wodnik to freak, wynika to z pragnieniem wyjścia poza ramy, sięgnięcia po coś niewytłumaczalnego, bez oglądania się na przyjęte normy i przyzwyczajenia. Jest to wiec dla nas informacja, żebyśmy, kiedy Mistrz (Wszechświat) pokazuje nam gwiazdy, nie gapili się na jego palec.

Zapowiada się więc nowa jakość energii, nauczymy się patrzeć wyżej i dalej niż tylko na końcówkę własnego nosa w imię wodnikowych ideałów. To demontaż starych struktur aby móc spojrzeć na wszystko z nowej perspektywy.

Z mojego ogródka liczę, że Astrologia wróci na salony i to z wielka pompą 🙂

dobrego miesiąca i

Namaste

Rena

Obrazek wyróżniający „Poznaj Siebie” Katarzyny Miller i Joanny Olekszyk